Szydełko Addi - moja recenzja

W końcu dotarła do mnie upragniona przesyłka ze sklepu fastryga.pl Jako, że niestety nikt nie sponsoruje moich wpisów:P, mogę obiektywnie oceniać przeróżne sklepy i produkty. Jeżeli chodzi na wstępie o sklep Fastryga, robię tam zakupy któryś raz i zawsze z jakości produktów oraz wyboru jestem zadowolona, jednak jako posiadacz kilku sklepów internetowych mam pewne "ale". Chodzi o dodatkowe potwierdzenie mailowe po zamówieniu - już któryś raz zapominam o kliknięciu linku potwierdzającego jeszcze raz zamówienie, przez co w rezultacie na zamówienie czekam dłużej. Ale ale... tym razem sprawiłam sobie prezent noworoczny i zakupiłam szydełko Addi (nr 4). Już od dawna sadziłam się na nie i w końcu się zdecydowałam. Tym razem stwierdziłam, po wszystkich świątecznych kiermaszach, że mogę się wyluzować i w końcu porobić coś dla siebie samej. W związku z tym oprócz szydełka zakupiłam włóczkę YarnArt Rhapsody, której motek waży aż 200g i aż miło popatrzeć na "świeżą sztukę" oraz angorę w dwóch kolorach. Plan jest taki, że zamierzam zrobić sobie pierwszy w życiu sweter. Włóczka Rhapsody nie była może najtańsza (27,90zł) jednak, jak już wspomniałam, motek waży 200g no i jest to mieszanka wełny z akrylem. Po pierwszym kontakcie już wczoraj z tą włóczką stwierdzam, że wolę ją chyba od Himalaya Padisah, bo jest milusia i mięciusia, a kolory również są wspaniałe. Angora nie była droga, bo motek zielony kosztował 14,20, a niebieski 9zł.


Szydełka natomiast troszkę się naszukałam, bo może to kwestia końca roku i wszędzie odczuwalnych remanentów, ale mojego ukochanego rozmiary 4 nie było nigdzie poza właśnie sklepem fastryga.pl
Po odpakowaniu szydełka musiałam od razu wypróbować to cudo. Mój mąż stwierdził dla żartu, że o co tyle krzyku - trzeba było mu powiedzieć, to by wziął uciął szczoteczkę do zębów i dokleił szydełko. Spostrzeżenie trafne, bo kształt Addi z pewnością kojarzy się ze szczoteczką do zębów.


Po zapoznaniu się i przerobieniu kilku oczek szydełkiem Addi stwierdzam, że muszę chyba od nowa się uczyć szydełkowania :P Dlaczego? Bo moim zdaniem z pewnością jest to szydełko lepsze dla osób, które trzymają je, jak ja to mówię, jak Amerykanie łyżkę stołową podczas jedzenia płatków kukurydzianych.


Ja natomiast nauczyłam się trzymać szydełko raczej jak długopis, w związku z tym profilowanie troszkę przestaje być potrzebne w przypadku tego szydełka.

Jest to jednak kwestia techniki i wprawy, bo po dłuższym czasie "ogarnęłam" sposób trzymania Addi i w sumie jestem z niego zadowolona.

Jest jednak mały minusik - otóż jeżeli ktoś przerabia dużą liczbę oczek na raz to szydełko jest dość krótkie.

Jako, że szydełko Addi jest znane na całym świecie podrzucam kilka filmików anglo i niemieckojęzycznych:

https://www.youtube.com/watch?v=95E4j7UxB_A

https://www.youtube.com/watch?v=MWYvZ1x6KeQ

A na koniec, nie mogłam się powstrzymać, me dziecię na swym tojlecie :D


  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS
Read Comments

2 komentarze:

Justyna Jelińska - AUTORKA pisze...

Mania jak prawdziwy dorosły! :D "Czyta prasę" na swym tronie :D
A co do szydełka, faktycznie! Jak zerknęłam na miniaturkę to pierwsze co przyszło mi na myśl to to, że kupiłaś fajną szczoteczkę do zębów ;) Kolory motków przepiękne, z niecierpliwością czekam na efekty końcowe! :)

masia pisze...

dziękuję Ci Dżustin:) a Mania ubóstwia swój grający tron :) efekty mojej pracy szydełkowej mam nadzieję będą widoczne już niedługo :D

Prześlij komentarz