Imieniny i niejadalna babeczka
Dziś moje imieniny, więc jedynie na czas zjedzenia mojego "Błyskawicznego ciasta a'la Masia" zrobiliśmy sobie przerwę od diety (1,5 tygodnia i -3 kg :) ). Ciasto jest z półfabrykatów, więc aż wstyd się przyznawać, ale może komuś się przyda. Kupiłam ciasto kruche (trafiłam na nie przez przypadek, gdyż ma to samo opakowanie co ciasto francuskie - jakiż był mój szok, gdy to odkryłam po upieczeniu:P ), upiekłam w formie do tarty. Wyjęłam z moich cudnych zapasów własnoręcznie robiony dżem jagodowy i położyłam na upieczony spód, a na wierzch dodałam (również zakupiony - wstyd wstyd wstyd.... ) krem karpatkowy.
Dziś również było w naszym GOKu spotkanie z rękodziełem, tym razem tematem przewodnim był filc. Wyszła mi niezła babeczka :P
Dostałam też cudną propozycję spędzenia z mym mężem weekendu majowego w pensjonacie nad morzem w zamian za obmyślenie praktycznego i przyjemnego ogródka:) mam nadzieję, że ów wyjazd dojdzie do skutku:)
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu!
0 komentarze:
Prześlij komentarz