Pan Przytulasek z potrzeby ducha :)
Mania ma ewidentnie ostatnio dawała znać, że potrzebuje przyjaciela, który mógłby jednocześnie służyć do zabawy, ciućkania i przytulania podczas wieczornego zasypiania. Tak więc, jako matka czynu ( :P ) uszyłam Pana Przytulaska używając wnętrza niechcianej poduszki i wszelkich resztek wstążeczek, które po domu się walają.
Dzisiejszy poranek natomiast zaczął się od sesji z butelką:) Mania ma zapędy blogerskie, jak już nie raz wspominałam, i z chęcią utrzymuje jedną uśmiechniętą minę dopóki mama (czyli ja) robi zdjęcia (obowiązkowo z efektami dźwiękowymi, takimi jak "cyk cyk" ).
Efekty dzisiejszej pracy:
0 komentarze:
Prześlij komentarz