Kapelusz wiosenny, czyli historia wędrownego guzika
Kapelusz zaczął powstawać dwa wieczory temu, choć zważywszy na moje tempo ostatnio i tak powstał błyskawicznie. Zrobiłam go oczywiście z nieuczulającej włóczki akrylowej w kolorze szarym, kremowym i błękitnym, bo ten ostatni podkreśla kolor oczu Mani :). Robiłam oczywiście na czuja i bez planowania, bo dostaje szału przy liczeniu oczek ze schematu.
A historia wędrownego guzika... Moja siostra wróciła z tygodniowych warsztatów ceramicznych przywożąc różne wykonane przez siebie skarby, tak więc zagarnęłam ów guzik w celach kapeluszowych. Tak powstał wiosenny kapelusik dla Mani - 100% hand made :D
0 komentarze:
Prześlij komentarz