Pierwsze uszyte "dzieło"
Chwaliłam już się, że maszynę do szycia zreperował mój znajomy i mogę przystąpić do "dzieła". Gdy opanuje się już wszelkie tajniki maszyneryjnej techniki nadchodzi czas na samo krojenie i szycie, czyli najtrudniejszą część zabawy (przynajmniej dla początkującego). Gdy jest się praktycznie samoukiem i do tego wykraja się "bo tak mi się wydaję", efekt może być kiepski, ale ja się nie łamię. To moja pierwsza praca na maszynie i nawet jeśli krzywo i nie do końca tak jak trzeba, zawsze jest to mały krok dla ludzkości, lecz wielki krok dla mnie :P
1 komentarze:
Super:))) Też jestem na etapie rozpracowywania maszyny i robienia na oko, bo tak moze wyjdzie :D
Prześlij komentarz