Moje łowy, czyli tam gdzie diabełek uśmiecha się na dobranoc
W zeszły piątek w Gminnym Ośrodku Kultury w Wiązownie w ramach Spotkań z Rękodziełem (reaktywacja Koła Gospodyń Wiejskim w nowoczesnym wymiarze nowego tysiąclecia :) ) odbył się tzw Szafing. Po pierwsze zaspokaja to wszelkie kobieco-grzebiące instynkty, po drugie znalazłam wiele kreacji (większość na Manię, gdyż mój rozmiar jest ponad standardowy :P ), których częścią muszę się pochwalić. Patrzcie jakie to piękne suknie dla Maniuchy wygrzebałam :) For Free :-D
Dzisiaj natomiast przeglądając stare zbiory książkowe moich rodziców znalazłam też takie cudeńka (i nie moja siostro, nie oddam Ci ich!)
No, a na dobranoc, mały Diabełek śle uśmiechy :-D
0 komentarze:
Prześlij komentarz