Wczoraj urodził się pomysł a dziś już w pełnej krasie można podziwiać Elę. Ela pozowała zarówno w domu, jak i z chęcią na dworze.
Elę podziwiać można również na fejsie:
https://www.facebook.com/atosztuka?fref=nf
oraz naszej stronie:
http://atosztuka.sklep.pl/dla-dzieci/84-sprytna-sowka-ela.html
Poczyniłam dziś kolejną opaskę z koralikami. Tym razem użyłam większych koralików oraz aplikacji w kształcie kwiatka. Efekt mnie w miarę zadowala - ale to tak jest, że jeszcze nigdy nie byłam zadowolona w 100% ze swojej pracy. Cóż... Szkoda tylko, że same opaski są ewidentnie na rozmiar głowy dziewczynki, a nie mój, co psuje efekt podczas zakładania opaski - zaczyna się marszczyć i nawet podklejanie nic nie daje. Cóż, mam za duży łeb, a opaska trafi do jakiejś dziewczynki :)
Jako, że stan moich włosów (oprócz okresu ciąży i niedługo po) zawsze daje wiele do życzenia, ostatnio kombinuje z wszelkimi opaskami, chustkami i wszelkimi zasłaniaczami nagłownymi. Ostatnio zrobiona przeze mnie opaska w prawdzie może nie zasłania zbyt wiele, ale i tak wyszła całkiem całkiem, choć przypomina odrobinę stroik dla służby w wersji glamour :P
No i ten kto wymyślił pistolet na klej powinien dostać Nobla. :)
Ostatnimi dniami ślęczę nad programem i oto rezultaty mojej pracy:
W weekend miniony w związku z okazją poczyniłam tartę. Tym razem ciasto kruche zrobiłam sama (2 szklanki mąki, 2 łyżki cukru, 150 g masła i jajko), oszukałam tylko na masie, bo kupiłam masę jogurtową dr oetkera i zamiast zwykłego jogurtu dodałam owocowy (owoce leśne). Na to położyłam wcześniej przygotowane truskawki (pokrojone i podsmażone na patelni z cukrem waniliowym i skórką z cytryny), na wierzch troche jagód i starta biała czekolada (choć w rezultacie sprawiała wrażenie tartego sera żółtego :P ). Gościom smakowało i w połączeniu z koktajlami truskawkowo - jagodowymi produkcji męża mego dawało radę :D
Dzis cztery szalone babeczki plus jedna mała i najbardziej szalona wybrałyśmy się do hurtowni pasmanteryjnej na utracie. Przestrzeń ogromna, produktów - aż się w oczach mieni - czyli raj :D
Postanowiłam zrobić kilka koronkowych opasek na głowę, w sumie z myślą o Mani, jednakże jako że Mania właśnie usnęła poczyniłam sobie taką dla siebie:) i o.
Zamieszczam zdjęcia pierwszych prób moich z bransoletkami robionymi na krośnie. Szczyt techniki to to nie jest, lecz sprawia dużo radości. Niedługo nabędę bardziej "profesjonalne" łapaczki i zapięcia będą bardziej estetyczne.
Tymczasem, jako że dół mnie łapie od paru dni niesamowity, zmykam na aerobic, aby frustracje wypocić na stepie. Puff
