Wiosna w ogrodzie

Pod wieczór w końcu się rozpogodziło, więc dziarsko z Manią ruszyłyśmy do ogrodu. Wiosnę czuć i widać już wszędzie, a to pajączek na kamieniu, a to kiełkujące rośliny cebulowe, a to szykujące się do wybuchu pąki na bzie. Ubóstwiam zapach wiosny, to specyficzne wczesnowiosenne słońce, ptaszki, które zaczynają swe miłosne trele, a i z pewnością powiadomię wszystkich o powrocie bocianów, na które czekam jak na dawnych znajomych rok w rok.
Ponoć jak byłam malutka, jeszcze w wózku, to mama chodziła ze mną "szukać wiosny". Nieświadoma tego faktu, już dorosła, również zawsze wybieram się na specyficzny spacer, zaglądając to tu to tam, wypatrując zawilców w lesie (bo są one dla mnie od dziecka wyznacznikiem, że nie ma się już co bać, wiosna nastała). Może się Wam wydać to głupie, ale wiosna to moja motywacja, stała w nastrojach, zwiastun nadziei i zapach radości. Ot, taka dola człowieka, który z wyboru poszedł na SGGW :P






A no i na koniec jeszcze zdjęcie z aktualnego numeru "Linii Otwockiej", na którym się dowiedziałam, że jestem:) Sława, sława... :P


  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS
Read Comments

0 komentarze:

Prześlij komentarz